Jeden z najważniejszych objawów uzależnienia od alkoholu to utrata kontroli picia. Osoba chorująca na alkoholizm, nie jest w stanie panować nad tym, jak często sięga po alkohol oraz ile wypija. Jakie konsekwencje i pułapki niesie ze sobą iluzja kontroli picia?
Iluzja kontroli picia – co to jest?
Jest to przekonanie osoby uzależnionej na temat tego, że potrafi kontrolować swoje picie. Jest w stanie powstrzymać się od picia czy też wypić jedynie określoną ilość alkoholu (np. nie doprowadzając się do upicia).
Iluzja posiadania takiej kontroli sprawia, że alkoholik jest przekonany, że nie ma żadnego problemu z alkoholem, bo przecież jest w stanie go nie pić, kiedy tylko zechce. A to, że nie powstrzymuje się od picia, nie jest oznaką braku kontroli tylko tego, że po prostu ma ochotę się napić. A skoro ma ochotę, to dlaczego ma sobie odmawiać przyjemności.
Iluzja kontroli podtrzymuje wiarę w to, że nie jest się chorym oraz poczucie własnej mocy i wartości. Jednym z najczęstszych sposobów udowadniania sobie i otoczeniu tego, że nadal ma się kontrolę nad piciem, jest poddawanie się czasowej abstynencji.
Alkoholik będący w procesie zaprzeczania i iluzji dotyczącej kontroli picia często też szuka winnego w otoczeniu bądź sytuacji. Nie widzi wtedy tego, że sam stracił kontrolę, tylko obwinia za to elementy zewnętrzne. Np. „nie straciłem kontroli – wszyscy się upiliśmy”.
Czasowa abstynencja nie oznacza braku choroby
Wiele osób uzależnionych, by udowodnić sobie oraz innym osobom z otoczenia to, że tak naprawdę nie ma problemów z nadużywaniem alkoholu, decyduje się na czasową abstynencję. Może ona trwać kilka dni, tygodni, a nawet miesięcy. Zdarzają się osoby, które decydują się na picie przez pół roku czy rok.
Możliwość powstrzymania się od alkoholu przez taki okres, ma być dowodem na to, że alkoholik wcale nie jest uzależniony. Jest w stanie kontrolować swoje picie i pije bo chce, a nie dlatego, że zmusza go do tego uzależnienie.
W efekcie takie osoby uważają, że nie potrzebują terapii i nie muszą się leczyć, bo przecież nie są uzależnione. Czasowa abstynencja sprawia również, że czujność osób z otoczenia chorego staje się uśpiona. Wiele osób nie zdaje sobie bowiem sprawy z tego, że możliwość powstrzymywania się przez jakiś czas od picia, nie znaczy jeszcze, że nie mamy tu do czynienia z uzależnieniem.
Powstrzymywanie się od picia to znak choroby
Tak naprawdę, właśnie pojawienie się pomysłu przestanę pić na dwa tygodnie, by im pokazać, że nie jestem uzależniony, jest sygnałem choroby. Osoba bez problemu alkoholowego nie musi narzucać sobie okresów abstynencji, nie obiera sygnałów od otoczenia, że ma problem z nadużywaniem alkoholu i nie czuje się wewnętrznie zaniepokojona na tyle, by musieć stwarzać sobie limity tego, kiedy i ile może wypić.
Jeśli zatem w twojej głowie pojawił się pomysł sprawdzenia ile czasu możesz nie pić bądź ustalenia określonego limitu dni bez alkoholu, to warto już odwiedzić terapeutę.